aaa4 |
Wysłany: Śro 15:52, 02 Sie 2017 Temat postu: aaa |
|
-No, cos takiego - mruknal, podnoszac ksiazke i przygladajac sie rysunkowi Dzwoneczka na okladce.
Ilustrator dobrze oddal podobienstwo. Wrozka byla w rzeczywistosci nieco bledsza niz na obrazku i odrobine mniejsza, ale Basta bez trudu ja rozpoznal. Gwizdnal przez zeby i podsunal Meggie ksiazke pod nos.
-Tylko mi nie mow, ze to stary ja wyczarowal! - warknal. - To na pewno ty. Zaloze sie o moj noz. Ojciec cie tego nauczyl czy po nim to odziedziczylas? No, wszystko jedno. - Wsunal ksiazke za pas i chwycil Meggie za ramie. - Chodz, opowiemy o wszystkim Capricornowi. Wlasciwie kazal cie przyprowadzic, zebys sie zobaczyla ze starym znajomym, ale na pewno nie bedzie mial nic przeciwko tak interesujacym wiadomosciom.
-Czy moj tata przyjechal? - Meggie pozwolila sie poprowadzic ku drzwiom. Basta potrzasnal glowa i spojrzal na nia z drwiacym usmiechem. 342
-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.
-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.
-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce.
-Nie, jeszcze sie nie zjawil! - rzekl. - Widocznie ceni wlasna skore bardziej niz twoja. Na twoim miejscu mialbym mu to za zle. Meggie poczula rozczarowanie - niby ostry ciern w sercu -i jednoczesnie ulge.
-Musze przyznac, ze tez jestem zawiedziony - ciagnal Basta. - W koncu zareczylem wlasna glowa, ze sie tu zjawi. No, ale teraz juz go nie potrzebujemy, prawda? - Potrzasnal zawiniatkiem, skad dobieglo slabe dzwonienie.
-Zamknij starego! - rozkazal straznikowi. - I biada ci, jesli znowu bedziesz chrapal, gdy wroce. 39 %ara dla zdrajcow
-A ty - pytal dalej Lobosz. - Czy ty wcale sie nie boisz? |
|